wtorek, 31 sierpnia 2010

Z sobotniej imprezy.


W sobotę organizowałyśmy wieczór panieński dla kumpeli. Zabawa była super! (szkoda, że tak rzadko udaje nam się spotkać w pełnym składzie..)

A ponieważ z założenia miało być i o modzie...
To mój strój na ową imprezę:


Gorset: Bershka
Skórzana spódnica: SH


+ różowe uszka, obowiązkowy gadżet uczestniczki panieńskiego ;)


poniedziałek, 30 sierpnia 2010

piątek, 27 sierpnia 2010

Bez tytułu.


Nostalgicznie jakoś dziś.. Przy dźwiękach Kate Melua.

czwartek, 26 sierpnia 2010

Kawiarniane popołudnie.


Zdjęcia z ulubionej kawiarni, w której często bywam. Dziś - mimo deszczowej aury - mało kto zaglądał do tego cukierkowego wnętrza. Zdjęcia nie są rewelacyjnej jakości, ale mnie i tak szalenie spodobał się motyw lampy. Ciekawie oświetla wnętrze. I jak przyjemnie spożywa się tam maliny na gorąco z lodami, popijając latte! (nie zdążyłam pstryknąć fotek temu co było konsumowane, ponieważ a) zagadałam się z koleżankami; b) rzuciłam się na jedzenie jak wygłodniały zwierzak ;))

wtorek, 24 sierpnia 2010

Mandala part 1.

Zamierzam stworzyć własną mandalę! Co prawda zabieram się do tego od kilku miesięcy.. ale poczyniłam już pierwsze kroki.. Gruntuję deskę na której owa mandala powstanie. Sama jestem ciekawa jak to będzie wyglądać. Pierwszy raz nie tworzę projektu przed rozpoczęciem tego typu pracy(!).

Mandala pochodzi z tradycji buddyjskiej, jest połączeniem tego co zewnętrzne, transcendencji, nieba (symbolizowane przez koło) z tym co wewnętrzne (symbolizowane przez kwadrat)..



Jak widać moja mandala jest w bardzo wczesnej fazie rozwoju ;)
Podczas ostatniego weekendu gruntowałam deski. Na moim malutkim balkonie, ale za to w promieniach sierpniowego słońca, w towarzystwie intensywnie pachnącej lawendy (oszalałam ostatnio na punkcie tej rośliny! Ale o tym myślę w jakimś kolejnym poście...).

A co do moich obrazów - przez ostatnie 2 lata nie posługiwałam się farbami olejnymi! Szok! Czy to był jakiś zastój twórczy? ;) Chyba tak.. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie to się zmieni.


Wieża to mój ostatni twór. Obraz powstał w przypływie intensywnej miłości do najpiękniejszego moim zdaniem miejsca na kuli ziemskiej - Paryża. Krótko po powrocie z tej mojej utopi popełniłam owe dzieło. Ale ha! Nie tylko Paryż miał wpływ na obraz! Był jeszcze ktoś. KTOŚ (!) Tym kimś jest Henri de Toulouse Lautrec! Mistrz nad mistrzami, geniusz impresjonizmu! Dlatego malując ten obraz starałam się podążając za jego "radami". Więc nie "lizałam" farb pędzlem. Jaki efekt? Ciężko stwierdzić.. Zdaję sobie sprawę z miliona niedociągnięć, błędów.. Teraz pewnie zrobiłabym to inaczej. Jednak teraz nie byłoby już takiej euforii, zachwytu nad każdym najdrobniejszym wspomnieniem, które przemykały przez głowę podczas malowania. Wspomnień związanych z Paryżem oczywiście. :)


To zdjęcie (zrobione przeze mnie) posłużyło jako "model" ;)

niedziela, 22 sierpnia 2010

Walk the line.

Wczoraj wieczorem po raz kolejny obejrzałam "Spacer po linie". Uwielbiam ten film! Reese Witherspoon i Joaquin Phoenix zagrali mistrzowsko! Mnie oczywiście zachwyciły urocze sukienki i wszelkie inne bluzki, bluzeczki które nosiła filmowa June Carter...

sobota, 21 sierpnia 2010

Sobotnie popołudnie.


Mięciutka poduszka, kawa, muzyka Maleńczuka i Waglewskiego, gazeta i pyszne ciacho - absolutnie nic więcej dziś do szczęścia nie potrzebuję! :D

czwartek, 19 sierpnia 2010

Red!

Deszczowo, szaro, jesiennie(?)... Chyba tak.. A nic nie dodaje tyle energii co kolor CZERWONY ;)
Kilka fotek, które wywołują przyjemne wspomnienia letnich wojaży...


Kwiaty z ogrodu ;) komnata w Wersalu, paryskie Moulin Rouge i kopenhaska wystawa starych samochodów.

wtorek, 17 sierpnia 2010

Kwiatowo..


Stołek (tzw. poznańska ryczka ;) ) wykonany i ozdobiony techniką decoupage'u przeze mnie; serweta to twórczość mojej Mamy.